Kolejna środa i kolejne spotkanie z Maknetą.
Książkowo u mnie dwie pozycje.
Pierwsza Katarzyna Enerlich "Prowincja pełna marzeń"
Piękna opowieść o codziennym życiu, marzeniach i kłopotach dnia codziennego dziewczyny z Mrągowa.
Małgorzata Kalicińska w jednym ze zdań komentarza tej książki napisała
"Poproszę o taki osobny regał, z którego będziemy sobie razem, wraz z innymi piewcami urody ziem mazurskich, wabiły czytelnika serdecznością i ciepłem"
Druga Katarzyna Bonda "Pochłaniacz"
Po siedmiu latach pracy w instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield postanowiła wrócić do Polski. Szybko dostaje zlecenie od dawnych mocodawców z polskiej policji. Trop prowadzi do początku lat dziewięćdziesiątych, a zagadka wydaje się związana z mafią, która w tamtych czasach trzęsła Trójmiastem.
Jak się kończy nie wiem słucham dalej.
A druciarsko dziergam dzielnie dalej.
Rękawki wymagają jeszcze przedłużenia. A jakie będą zależy od długości włóczki.
Pozdrawiam serdecznie
Juz od jakiegos czasu mam zamiar kupic ksiazke "Prowincja..." chyba sie wreszcie zmobilizuje. Udzierg zapowiada sie bardzo ladnie, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa na razie korzystam z zasobów biblioteki miejskiej. Jeszcze trochę książek w wersji do posłuchania mi zostało. Potem będę miała dylemat czy dziergać czy czytać bo nie zawsze się udaje połączyć obydwie przyjemności.
Usuńsporo sweterka przybyło od zeszłego tygodnia. Lubię książki Kalacińskiej więc jeśli "Prowincja.." jest w podobnym klimacie chyba po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńKalicińskiej powieści widziałam tylko na ekranie. Ale książka Enerlich jest w podobnych klimatach.
UsuńObie książki mam na liście do przeczytania , ale czekam na Noe w bibliotece
OdpowiedzUsuńMuszę tej pozycji poszukać w bibliotece.
UsuńSweterek wygląda ciekawie:) Sprawdzę czy książki są wydane jako ebooki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w takiej formie robię. Ciekawa jestem jak będzie w noszeniu.
Usuń"Zaspokajanie potrzeby czytania audiobookiem jest jak zaspokajanie głodu oglądaniem jedzenia" - takie zdanie gdzieś ostatnio przeczytałam, ale nie zgadzam się z nim. Są takie czynności, które miło uprzyjemnić sobie głosem czytającego. Dzierganie na przykład.
OdpowiedzUsuńKiedyś dziergałam wyłącznie oglądając filmy. Teraz słucham i dziergam.
UsuńJedyną książkę jaką "czytałam" w wersji audio to "Cinder" Marissa Meyer ale niestety jej nie dokończyłam gdyż mój tablet został zformatownany i pliki przepadły może uda mi się do niej wrócić. Kiedyś też słuchałam razem z moją babcią "Rozważnej i romantycznej" w ramach wspólnego czytania na kanapie, wybrałam taką postać "czytania" gdyż słabo czytam na głos i raczej cicho mówię, a moja babcia starowinka nie wiele by miała ze mnie radochy. ..a i jeszcze bajki na kasetach magnetofonowych, które puszczała mi mama, to też przecież były swego rodzaju audiobooki, choć dziś mało kto tak je kojarzy :P
OdpowiedzUsuńTak więc jeszcze nie zaznałam tej przyjemności i zalety słuchania audiobooka przy dzierganiu ;) muszę to kiedyś sprawdzić.
W ogrodzie dziergam ze słuchawkami na uszach. Ale nie trwa to długo bo zawsze jest coś do zrobienia. W domu przemieszczam się z komputerem i dziergając słucham.
UsuńBonda juz jest na mojej liście ale czekam w bibliotece bo wszystko wypożyczone
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam ją czytać i jestem pod ogromnym wrażeniem.
Usuń"Prowincję" niedawno przeczytałam. Mam do niej stosunek mocno emocjonalny. Wszak to Mazury są głównym bohaterem. ;)
OdpowiedzUsuńMazury są na pierwszym miejscu. Kto zna te miejsca czyta z jeszcze większą przyjemnością.
UsuńCiekawy projekt sweterka i ładnie przyrasta.
OdpowiedzUsuńNa razie to taki dziwoląg, ale może coś z niego wyjdzie do noszenia.
UsuńZapowiada się śliczna bluzeczka ;-)
OdpowiedzUsuńMoże dołączy do tych często noszonych.
Usuń