Kolejna środa i czytanie z Maknetą
Słucham a przy okazji przekładam oczka w dwóch swetrach.
A co słucham. Skończyłam "Wielbiciela" Charlotte Link.
Pełna napięcia opowieść o smutkach dnia codziennego młodej kobiety opiekującej się umierającym ojcem i tęskniącej za siostrą, która pięć lat wcześniej wyjechała z domu w nieznane.
W lesie niedaleko jej miejscowości znaleziono zwłoki zmasakrowanej młodej kobiety. Jak się później okazuje są to zwłoki siostry. Po co wróciła ? Gdzie była przez te kilka lat?
Policja i ona szukają najmniejszego śladu. Dopiero telefon od znajomej siostry, która spędziła z nią wakacje dostarczają pierwszych wskazówek. Jednocześnie toczy się druga historia. Zadowoloną z życia redaktorkę w wydawnictwie, ukochany maż porzuca dla innej. To prawdziwy cios dla niej, która kilka dni wcześniej była świadkiem samobójstwa.
Teraz słucham książkę Krystyny Kuhn "Zimowy zabójca".
Rok 1942, Kraków. Młoda dziewczyna zostaje wywieziona i zmuszona do pracy w Niemczech. Trafia do bogatej rodziny, gdzie pracuje jako pokojówka. Drugi wątek to rok 2006, Frankfurt. W mroźną zimową noc zostaje zamordowana nestorka rodu wpływowych przedsiębiorców.
dzień później zostaje porwany kilkuletni jej wnuczek. Co wydarzyło się w czasie wojny przed laty w Krakowie tego próbują się dowiedzieć szukając śladów z przeszłości.
A na drutach taki sobie zwykły sweterek robiony z potrzeby. Bez kombinacji wzoru i fasonu.
Korpusik zrobił się szybko, ale na razie nie kończę dołu swetra. Z jednego motka zrobiłam rękaw, ale z długości jeszcze kilka centymetrów brakuje. Złapałam za kolejny motek i robię drugi.
A tak w ogóle to zostało mi jeszcze dwa motki. I tak naprawdę o długości swetra zadecydują centymetry niteczki.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających
Książka Charlotte Link już zapisana w pamięci do wysłuchania. Sweterek śliczny, uwielbiam takie zwyklaczki. Super pomysł z tym żeby robić go od góry i nie ma problemu, ze wełny zabraknie.
OdpowiedzUsuńMusiałam tak kombinować bo kupiłam tylko osiem motków. A teraz już wiem że wełny wystarczy.
Usuńpozdrawiam
Podoba mi się sweterek - za prostą formę i piękny kolor:) "Wielbiciela" znam, a drugą książką zaintrygowałaś mnie, więc poszukam jej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPotrzebuję takiego zwyklaczka w swojej szafie. A kolor jest bardzo ładny niby petrol a bliżej mu do granatu.
Usuńpozdrawiam
Fajny sweterek.
OdpowiedzUsuńPochwalę się jak już będzie gotowy.
Usuńpozdrawiam
Fajnie się zapowiada ten sweter.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że finisz mnie zadowoli. A sweter stanie się tym często noszonym.
Usuńpozdrawiam
Takie zwykłe sweterki bardzo lubię w roli podpinki do zimowego płaszcza, do codziennego noszenia zresztą też. Obie książki intrygujące.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię zwyklaki pasujące do "wszystkiego".
Usuńpozdrawiam
Wow świetny pomysł z tym słuchaniem, też muszę tak spróbować. Sweterek zapowiada się interesująco :) A poza tym jestem tu po raz pierwszy i muszę przyznać, że tworzysz piękne rzeczy. Pozdrawiam, miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńCiężko było mi pogodzić dwie przyjemności. A robótki i słuchanie to dwa w jednym.
Usuńpozdrawiam
świetny blog.:) pozdrowienia
OdpowiedzUsuń