niedziela, 6 grudnia 2015

Magiczne fale

Długo czekał na zdjęcia.
Słońce się wreszcie pokazało to i ja pokazuję szal. Słonecznych dni teraz bardzo mało. A jak są to słońce częściej za jakąś chmurką schowane. Szal w promieniach słońca wyszedł na czerwony. Prawdziwy kolor pokazuje zdjęcie drugie.

 
 
Wzór bardzo mi się podoba i na pewno powstanie kolejna. Kto ma ochotę wzór jest TU.
 Na pewno nie z moheru. To moje podejście drugie do tego rodzaju włóczki. 
W trakcie pracy stwierdziłam, że dwa motki to za mało. Cóż oczywiście tego koloru już nie było. Szal niepotrzebnie robiłam taki szeroki. Dobrnęłam do końca i stwierdziłam że może być. Na pewno pruć nie będę. Jak na moher nie jest zła, jest puszysta i miła, ale podczas roboty strasznie obsypywał się włosek. 
Robiłam z Soprane Chavel Blanc. 



Życzę Wam samych słonecznych dni.

niedziela, 15 listopada 2015

Komplet zimowy

Pogoda za oknem nas rozpieszcza.
Temperatury jak na listopad super.
 Wieje leje i szybko robi się ciemno. Tylko siadać w fotelu i dziergać.
 Nawet zdjęć nie ma kiedy zrobić bo słońca jak na lekarstwo.
 Ochotników do pozowanie też brak.
Komplet dla córki zrobiony ze dwa tygodnie temu. Najpierw zapotrzebowanie było na szalik - "Taki ciepły". Zrobiłam go wzorem sprawdzonym (mam tym wzorem zrobiony komin w wersji maxi zakładany na ramiona). Szalik nie zdążył być blokowany, od razu był w użyciu.
Jak się zrobiło jeszcze chłodniej - "Zrobiłabyś mi taką przylegającą do głowy czapkę".
W pierwszej wersji czapka miała trzy warkocze na boku, ale tam gdzie były warkocze zrobiła się dłuższa. To jest druga wersja robiona na okrągło bez zszywania.

 Kolor kompletu to czekoladowy brąz. Wiem, że zdjęcia nie powalają. Ale jak nie dzisiaj to już by ich nie było. Czekałam na słońce, ale nawet się dzisiaj nie pokazało.
Kolejna praca która się pewnie dzisiaj skończy to rękawiczki do komplety z poprzedniego posta.
A że kolory ładniejsze i ciekawsze to i aparat wychwycił najpierw jedno....


..... potem drugie.

Na przymusowym leżakowaniu sweter.
 Kiedy po wypraniu pachy znalazły się na wysokości pasa. Pierwsza wersja klik. Teraz mądrzejsza robiłam o rozmiar mniejszy, czyli taki jak dla młodszej siostry.
Już prawie wysechł i będę mogła się przekonać czy robić dalej.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających


niedziela, 25 października 2015

Poppy

Wełna czekała na zrobienie czapki tylko dwa miesiące.Mimo, że czapka od dawna cieszy się powodzeniem ja robiłam ją pierwszy raz. Chyba pod wpływem czapek GABI praca przyspieszyła. Moja jest dla czterolatki. Zastanawiałam się tylko szalik - komin czy chusta. Zdecydowałam się na małą chustkę. Taką żeby zmieściła się pod kurtkę.


Zdjęcia robione komórką tak na szybko. Czekałam na słońce. Rano się pokazało ale tylko rano. Chusta jutro powędruje do właścicielki a więc zdjęcia te albo...


Jeśli macie ochotę na zrobienie zapraszam na stronę gdzie jest wszystko.
 Do poczytania i pooglądania klik

Moja wersja to wełna magic  firmy YarnArt 
Całość z jednego motka .
druty: czapka 4,0
chusta 4,5
Życzę wszystkim zaglądającym słonecznego i ciepłego tygodnia.

piątek, 16 października 2015

Aisling

Skończyłam ją tak dawno temu. Przypomniałam sobie o niej jak zrobiło się chłodniej i przyszedł czas żeby się nią otulić. Wyszła zadowalających rozmiarów.
Chusta jest bardzo przyjemna w robieniu szybko schemat wchodzi do głowy.
Trudniej i wolniej robi się plisę. Ale warto trochę wolniej podłubać bo plisa według mnie jest ozdobą całej chusty. Zdjęcia robione w słoneczny ale już zimny dzień.
Wzór chusty autorstwa Justyny dostępny tu.
 
 

Chustę robiłam z czterech motków Arwetty Filcolany.
Dwa motki o numerze 807 nie ma jej już w sklepie i dwa motki tej.
Druty i z tym jest problem bo nie pamiętam czy 3,5 a może 4.
No cóż. szkoda że nigdzie nie zapisałam. 

Pozdrawiam wszystkich zaglądających.
Słonecznej soboty i niedzieli.

środa, 7 października 2015

WDiC 34

Kolejna środa i czytanie z Maknetą
Słucham a przy okazji przekładam oczka w dwóch swetrach.
A co słucham. Skończyłam "Wielbiciela Charlotte Link.
Pełna napięcia opowieść o smutkach dnia codziennego młodej kobiety opiekującej się umierającym ojcem i tęskniącej za siostrą, która pięć lat wcześniej wyjechała z domu w nieznane.
W lesie niedaleko jej miejscowości znaleziono zwłoki zmasakrowanej młodej kobiety. Jak się później okazuje są to zwłoki siostry. Po co wróciła ? Gdzie była przez te kilka lat?
Policja i ona szukają najmniejszego śladu. Dopiero telefon od znajomej siostry, która spędziła z nią wakacje dostarczają pierwszych wskazówek. Jednocześnie toczy się druga historia. Zadowoloną z życia redaktorkę w wydawnictwie, ukochany maż porzuca dla innej. To prawdziwy cios dla niej, która kilka dni wcześniej była świadkiem samobójstwa.

Teraz słucham książkę Krystyny Kuhn "Zimowy zabójca".
 Rok 1942, Kraków. Młoda dziewczyna zostaje wywieziona i zmuszona do pracy w Niemczech. Trafia do bogatej rodziny, gdzie pracuje jako pokojówka. Drugi wątek to rok 2006, Frankfurt. W mroźną zimową noc zostaje zamordowana nestorka rodu wpływowych przedsiębiorców.
dzień później zostaje porwany kilkuletni jej wnuczek. Co wydarzyło się w czasie wojny przed laty w Krakowie tego próbują się dowiedzieć szukając śladów z przeszłości.

 A na drutach taki sobie zwykły sweterek robiony z potrzeby. Bez kombinacji wzoru i fasonu.
Korpusik zrobił się szybko, ale na razie nie kończę dołu swetra. Z jednego motka zrobiłam rękaw, ale z długości jeszcze kilka centymetrów brakuje. Złapałam za kolejny motek i robię drugi.
A tak w ogóle to zostało mi jeszcze dwa motki. I tak naprawdę o długości swetra zadecydują centymetry niteczki.

 

Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających

poniedziałek, 21 września 2015

Spotkanie robótkowe

Spotkanie w stolicy przebiegało w zdecydowanie druciarskiej grupie, choć czółenko do frywolitek też było w użyciu. Dziergałyśmy piłyśmy kawkę lub herbatkę, oglądałyśmy skończone prace i oczywiście podziwiałyśmy włóczki i kolorki.
Czas płynął miło, ale bardzo szybko za szybko.
A teraz czas na zdjęcia.
 
 
 
 
Przepraszam za jakość zdjęć, robione telefonem.

Dziękuję Wam dziewczyny za przyjemnie spędzony czas.

Zapraszam w imieniu organizatorki na kolejne spotkanie
18 października NIEDZIELA godzina 16.00 do tego miejsca na Placu Konstytucji



pod numerem 4

Pozdrawiam wszystkich zaglądających

środa, 16 września 2015

WDiC 33

Dawno już nie brałam udziału w WDiC u Maknety. Czas to zmienić. Urlopowanie się skończyło. Zmienił się codzienny rytm dnia. Oczywiście cały czas dziergałam i słuchałam.
Skończyłam słuchać siódmą część pt:"Latarnik"niezwykle popularnej sagi kryminalnej Camilli Lackberg o Patriku i Erice. Jeszcze została jedna "Fabryka Aniołów" z całej sagi.
Kolejna siódma opowiada o młodej kobiecie, która chwyta w zakrwawione dłonie kierownicę i wraz z synkiem ucieka do znanego jej bezpiecznego miejsca - na wyspę. Kilka dni później zostaje zamordowany Mats, który po latach powrócił do rodzinnej miejscowości by tam zostać szefem gminnego wydziału finansów.
Policjanci prześwietlają jego przeszłość i na jaw wychodzą rozmaite tajemnice.

A na drutach moherowe fale. 
Wzór na początku wydawał mi się bardzo skomplikowany ale dałam radę. Wychodzi tak jak trzeba.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających.
Życzę wszystkim ciepłego wieczoru razem z książką.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających.

niedziela, 6 września 2015

Celtycki motyw

Prezentuje szal lub chustę wszystko zależy od sposobu noszenia w kształcie banana.
To moja radosna twórczość na podstawie wzoru klik, który jest darmowy.
Wzór wpadł mi w oko jeż dawno temu ale długo zastanawiałam się z czego ją zrobić.
Padło na włóczkę z odzysku (60 % wełny). Zdecydowałam się na uniwersalny kolor a w moim przypadku jest to kolor szary. 
Można się otulać na wiele sposobów w zależności od potrzeb. 

 
 Wyszedł długaśny. Robiłam do ostatniej niteczki.


 Zimą będzie cieplutko otulał szyję. Choć można otulić też głowę.

Sposobów noszenia jest dużo.
Dziś na pewno może się już przydać.

Pozdrawiam cieplutko.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Kobieta z wachlarzem

Prawie miesiąc nic nie pisałam.
Słodkie lenistwo się kończy, czas niedługo wracać do pracy.
Komputer nie poszedł całkiem w odstawkę bo podglądałam co się dzieje na Waszych blogach.
W czasie upałów druty trochę poszły w odstawkę. Ciężko się robiło, gdy wełna ogrzewała kolana.
Może dlatego z większym zapałem sięgnęłam do pudła z muliną. 
Tempo pracy na pewno nie powaląjęce, ale mogę się pochwalić skończoną pierwszą stroną wzoru.
Chyba przeczytane różne sposoby polepszenia szybkości pracy się przydały.
Jak na razie postanowiłam haftować strona po stronie.
Nie każdy lubi być podglądany w trakcie pracy, kiedy ktoś się przygląda na ręce.
Mnie podglądała córka, która nie może się doczekać kiedy ją skończę.






Aż się sama zdziwiłam, że ostatni raz igłę trzymałam w rękach w lutym zdjęcia poprzedniej odsłony są tu klik

 Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.
Miłej niedzieli.

środa, 29 lipca 2015

WDiC 32

Witam w kolejną środę.

Mimo wakacyjnych wyjazdów zabawa u Maknety trwa.
Sięgnęłam po coś lżejszego choć trzecia płyta z czarnej serii  Camilla Lackberga "Kamieniarz" czeka.

Kończę słuchać Małgorzaty Kurskiej "Ekologiczną zemstę".
Książka lekka łatwa i przyjemna.

Na okładce kilka słów:
"Gdzie policja nie może...tam Malwina i Eliza z pewnością dadzą sobie radę!
Tym dwóm energicznym niewiastom niestraszni są złodzieje i wandale.
Bo najważniejsze to mieć plan.
Zemsty oczywiście. fakt, że czasem się sypie, lecz przy nieograniczonej inwencji mścicielek nawet najbardziej spalony plan potrafi dać zadziwiające efekty".

Książka zdecydowanie wakacyjna.
A co druciarsko?
Chusta Justyny Lorkowskiej.
 
 

 Na drutach zostało jeszcze trochę oczek.
Ale zbliżam się do wielkiego finału.

Pozdrawiam serdecznie


środa, 15 lipca 2015

WDiC 31

Kolejna środa z zabawą u Maknety.
Od poprzedniej środy udało mi się wysłuchać trzech pozycji.

Na zdjęciu brakuje "Morderstwo odbędzie się..." Agathy Christie, której nie muszę nikomu polecać.

"Kaznodzieja" do druga część sagi kryminalnej C Lackberg.

Bohaterowie oczekują na narodzenie dziecka - to w życiu rodzinnym.
W życiu zawodowym kolejne morderstwa. Patrik i jego koledzy z komisariatu próbują odkryć, jaki związek może mieć morderstwo młodej kobiety, ze sprawą zaginięcia dwóch dziewczyn przed dwudziestu pięciu laty.

Uwiodła mnie swoim głosem autorka Barbara Rybałtowska swoją sagą a dokładnie pierwszą częścią "Bez pożegnania" 
Napisana ujmującym językiem saga rodzinna opowiadająca historię matki i córki w czasach burzliwych dziejów Polski XX wieku. Pomimo tragicznych zdarzeń, które są ich udziałem patrzą na świat z radością życia. Bohaterki wywiezione zostają  na Syberię. Czas wielkiej próby udaje im sie przetrwać dzięki hartowi ducha matki.
W tej książce zawarła swoje wspomnienia z dzieciństwa autorka.

A na drutach kolejny kardigan robiony od góry.
Tak u mnie ostatnio swetrowo i swetrowo. 
Ale planuję na chwilę zmienić druty na szydełko i wykonać pierwszą bransoletkę z koralików.
Koraliki są szydełko i specjalną nitkę dzisiaj kupiłam i będę działać.
Tylko czy mnie to porwie?


Dziękuję serdecznie za komentarze pod ostatnim postem.
 
Pozdrawiam serdecznie

niedziela, 12 lipca 2015

Kawa z mlekiem



Wełna z której zrobiłam ten kardigan ma tylko numer a kolor jest dość ciekawy.
Może podobny do mlecznej czekolady może do kawy rozpuszczalnej z mlekiem.
Co za różnica. Włóczkę wypatrzyłam przez okienko i jak do mnie dotarła bardzo mi się spodobała. Dokupiłam brakujące motki i zaczęłam tworzyć po swojemu.
A co wyszło zobaczcie na zdjęciach.

 
 
 

 


Kardigan nie był jeszcze noszony bo pogoda nieodpowiednia.
Po upraniu i wysuszeniu okazało się, że rękawy trochę za długie wyszły i musiałam skracać. Może dlatego na zdjęciach się dziwnie wywijają.
 Może przydadzą się trzy haftki na przodzie, żeby podczas noszenia nie było przeciągów.

Kardigan robiony od góry.
Rękawy jak i dół wykończony i-cordem.

Włóczka to Bianca Lana Lux Yarn Art kolor 870 klik
druty metalowe 4
poszło prawie 5 motków.

Pozdrawiam serdecznie



środa, 8 lipca 2015

Wspólne dzierganie i czytanie 30

Już środa ?
Jak te dni szybko mijają.
A jak środa to zabawa z Maknetą. Czytelniczo u mnie w tym tygodniu dwie książki choć na zdjęciu tylko jedna. Musiałam szybko oddać do biblioteki i zaopatrzyć się w kolejne.
Pierwsza to "Niebezpieczne związki" autorstwa Choderlos de Laclos.

"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie".
Choderlos de Laclos
"Niebezpieczne związki" nareszcie doczekały się wyjątkowego wydania. Któż nie zna tej drapieżnej, przewrotnej, okrutnej - ale i zabawnej powieści o miłosnych intrygach francuskich wyższych sfer XVIII wieku.
Zbrodnia i zdrada stają się tu tylko przyczynkiem do z pozoru tylko błahej, frywolnej opowieści o gierkach, romansach i manipulacjach. Całość ubrana jest w listowny wielogłos uczestników zdarzeń, a wszystko dzieje się w wyższych sferach, w białych rękawiczkach, koronkach, wśród złoceń i porcelany.
Nic dodać nic ująć. Wszystkie te zdania znajdują się na okładce powieści.
Powieści słuchało się przyjemnie.


"Księżniczka z lodu" autorstwa Camilla Lackberg to pierwsza z sagi kryminalnej o Patricu Hedstromie i Erice Falck.
Gdy w spokojnym miasteczku na zachodnim wybrzeżu Szwecji zostaje znaleziona martwa Alekxsandra, wszystko wskazuje na samobójstwo. Matka kobiety prosi dawna przyjaciółkę córki żeby przyjrzała się tej tragedii. Erica, która powróciła w rodzinne strony wspólnie z kolegą z dawnych lat policjantem, próbują rozwikłać te sprawę.


 A na drutach właśnie wykańczam 400 metrów z pierwszego motka. Powstaje baktus, choć plany były zupełnie inne. Miał powstać mały kolorowy sweterek z rękawkami 3/4.
Kupiłam dwa ostatnie motki, które okazały się różnić od siebie nieznacznie kolorami.
Włóczka to 50/50 wełna i akryl klik
Bardzo miła i przyjemna w robieniu.

Pozdrawiam serdecznie

środa, 1 lipca 2015

Wspólne dzierganie i czytanie 29

Kolejna środa z Maknetą.
Podobają mi się te środowe spotkania.
Zobaczenie co u Was na polu czytelniczym i robótkowym.

Skończyłam słuchać "PIĄTĄ EWANGELIĘ" Philippa Vandenberga.
Książka większości z Was zapewne dobrze znana. Ja wysłuchałam ją z wielką przyjemnością.
Bohaterką jest młoda mężatka arystokratka, Anna von Seydliz. Zostaje wplątana w zagadkowa historię. Kluczową rolę odgrywa w niej liczący kilkaset lat pergamin, który jej mąż na krótko przed swoją tragiczną śmiercią sprzedał za astronomiczną sumę i który zniknął w tajemniczych okolicznościach.
Anna podąża tropem tajemniczego dokumentu. Ślady prowadzą kolejno do Francji, USA, prastarego klasztoru w Grecji i wreszcie do Rzymu, do samego Watykanu.

Na drutach jeszcze kardigan.
Została mi do skończenia plisa pod szyją. To co na drucie siedzi pójdzie do sprucia. Muszę nabrać oczka jeszcze raz bo z jednej strony widać brzydkie dziury.

Jak jestem na etapie kończenia pracy już się zastanawiam w co następnego pazurki wbić.

Nie wiem czy ja tylko tak mam, czy dopadła mnie jakaś "drutowa" choroba".

Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem.

Pozdrawiam serdecznie

środa, 24 czerwca 2015

Wspólne dzierganie i czytanie 28

Kolejna środa czytelnicza z zabawą u Maknety.
Szybko mijają mi ostatnio dni. Uciekają jeden za drugim.
Od ostatniego środowego spotkania trochę swetra przybyło.

Słuchałam przez ostatni tydzień dwóch pozycji.
Pierwsza to "LEKTOR" Berharda Schlinka.
Hanna jest piękna pociągającą i znacznie starszą od piętnastoletniego Michaela, który zakochuje się w niej bez pamięci.
Chłopak zaczyna bywać u niej w domu. Szuka pretekstów do częstych odwiedzin.
Ich romans szybko przeradza się w namiętność, a częścią miłosnego rytuału staje się czytanie książek - on zostaje jej lektorem, ona dzięki niemu mniej dotkliwie odczuwa samotność.
Pewnego dnia Hanna znika bez śladu. Mija kilka lat. Michael, już student prawa, spotyka ją na sali sądowej. W trakcie  procesu poznaje mroczną przeszłość swojej ukochanej.
Stopniowo uświadamia sobie, że Hanna, niegdyś strażniczka  w obozie koncentracyjnym, ukrywa prawdę, której wstydzi się bardziej niż popełnionych zbrodni.

Lisa Gardner "NIEPEWNOŚĆ"
Małżeństwo - Justin i Libby - oraz ich córka zostają porwani z własnego domu i przewiezieni do supernowoczesnego nieczynnego więzienia zbudowanego przez firmę należącą do Justina.
Umieszczeni są razem w jednej małej celi. Do tej pory żyli w domu gdzie na każdą osobę przypadało  ponad dwieście metrów. Każdy z nich ma coś do ukrycia.
Śledztwo prowadzi Tessa była funkcjonariusz policji stanowej.
Co dalej nie wiem słucham. Jestem w połowie.

Dziękuję serdecznie za komentarze pod ostatnim postem.

Pozdrawiam

środa, 17 czerwca 2015

Wspólne dzierganie i czytanie 27

Kolejna środa z Maknetą.
Kolejna pozycja, której słucham.
"Biała lwica" autor Henning Mankell - sensacja i kryminał.
W spokojnym miasteczku znika agentka handlu nieruchomościami - metodystka, przykładna żona i matka dwojga dzieci. Policja niebawem odnajduje jej ciało, w dodatku nieopodal zostaje znaleziony... palec mężczyzny.
Pełne napięcia śledztwo zatacza coraz szersze kręgi. Akcja przenosi się ze Szwecji do RPA, pokonuje granice, dotyka spraw osobistych i politycznych.
Komisarz Wallander, usiłując zapobiec zbrodni, która może zmienić bieg historii, wędruje przez świat intryg, spisków i płatnych zabójców.
Tematyka książki dotyka spraw apartheidu i tego co się może zmienić przez planowane zabójstwo w przyszłości.


Na drutach kolejny kardigan z granatowej charizmy.
Pomysł podpatrzony z mojego ulubionego swetra, który należy do moich z lubością często noszonych. 

Serdecznie pozdrawiam

niedziela, 14 czerwca 2015

Sukieneczka

Skończyłam sukieneczkę dla czterolatki.
Na wieszaku na pewno nie wygląda okazale.
Tak mi się przyjemnie robiło, że wyszła dość długa.
Na zdjęciu tył sukienki trochę wystaje bo nie ma jeszcze przyszytego guziczka do zapinania.

 Na początku miała być tunika.
 Zmieniłam plany bo bambus bardzo wydajny w motku ponad 400 m.
Podzieliłam sobie dół roboty na kliny i zaczęłam dodawać oczka.
 dane techniczne 
włóczka: bambo fine Alize 1,5 motka
druty: 3,5
 kolor: 3256
Sukienka stała się jedną z tych co się "kręcą"
Pierwszy raz robiłam z bambusa i muszę przyznać, że bardzo przyjemny w dotyku.
Pomijając wszystkie walory tego typu włóczek.
Teraz już wiem, że w najbliższym czasie muszę kupić druty mniejsze niż 3,5 na żyłce.
Kiedyś taka grubość mnie przerażała.

pozdrawiam serdecznie