Kolejne dziesiąte spotkanie z MAKNETĄ.
Na drutach u mnie wciąż to samo.
Pierwsze koty za płoty ze wzorem swetra.
Robiąc sweter skończyłam słuchać "Najdłuższą podróż", pewnie wszystkim znanego ze swoich książek Sparksa. Sięgając po audiobook myślałam, że to kolejna lekka i przyjemna powieść w stylu "List w butelce". Trochę się pomyliłam. Najbardziej zdziwiło mnie zakończenie książki, a dokładniej nie spodziewałam się tego od bohaterów.
Jest to wspomnieniami usłana historia miłości a dokładniej Ira Levinsona do swojej żony.
Ona studentka historii sztuki z marzeniami on zwykły farmer.
A wszystko zaczyna się od wypadku samochodowego, walki z czasem i oczekiwaniem na ratunek.
Uwięziony w samochodzie ranny pod zwałami śniegu jest w majakach odwiedzany przez zmarłą żonę. " Gdy wspominają spędzone razem dramatyczne, ale szczęśliwe lata, żona próbuje obudzić w nim wolę walki".
Druga to "Bez pożegnania" Cobena.
Bohater trzy dni przed śmiercią matki dowiaduje się od niej, że jego brat żyje.
Przed jedenastu laty brat zamordował jego byłą sympatię.Ścigany listami gończymi, dosłownie zapadł się pod ziemię. Z czasem rodzina uznała go za zmarłego. Przeglądając dokumenty rodziców natrafia na świeżo zrobione zdjęcie brata.
A co dalej?
Bardzo ciekawie bo z zainteresowaniem słucham.
Te czarne niteczki to nie wzorek tylko nowy dla mnie sposób robienia kieszeni.
Kończę już robić korpus, a przede mną wielkie wyzwanie z którym dzielnie daję radę.
Nauczyłam się....metodą włoską zamykać oczka. Musiałam posilić się lekcją z klik.
Nawet ładnie się prezentuje.
Czeka mnie jeszcze kolejne wyzwanie nabieranie oczek na plisy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze.
Bardzo ładny sweter wychodzi! Dzięki za podanie linku do włoskiego zamykania oczek - z chęcią skorzystam :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
Dziękuję, dziękuje. Jest taki blog -drut pomocniczy- gdzie trochę różności można podpatrzeć.
UsuńTo włoskie zamykanie oczek zainteresowało mnie, bo wiele osób o tym pisze, bo jestem ciekawa nowych metod, a skoro jeszcze łądnie wychodzi... dziękuję za link.
OdpowiedzUsuńAnka
Jest przy tym trochę zabawy. Ale efekt pracy też.
UsuńJa właśnie kończę czytać "Na zakręcie" Sparksa :) tej jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńCały czas się czegoś uczymy :)
Dlatego wybieram wzory, gdzie dzieje się "coś" ciekawego a dla mnie nowego.
UsuńCzekam na kieszonki. Rób więcej zdjęć, proszę !
OdpowiedzUsuńNie obiecuję, ale się postaram. Światła słonecznego teraz coraz więcej.
Usuńsweterek sie pieknie prezentuje
OdpowiedzUsuńJuż fajnie wygląda sweterek. Ciekawa jestem końcowego efektu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Uwielbiam obu autorów:)
OdpowiedzUsuńMetoda włoska, zamykanie oczek, zaznaczanie kieszeni - jak dla mnie czarna magia.
OdpowiedzUsuńHm, moja mama ma całą kolekcję Cobena, chyba muszę jej podkraść przy kolejnej wizycie w domu ;) A sweterek śliczny - szary :D Dzięki za link do tutorialu! Chciałam się już od jakiegoś czasu nauczyć nabierania i zamykania oczek tą metodą, ale podchodzę do tego jak pies do jeża. A ten filmik wygląda klarownie :)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś widziałam taką metodę robienia kieszeni. Wydaje się praktyczna.
OdpowiedzUsuńCzytałam Bez pożegnania i bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie robiłam takich kieszeni, ani nie zamykałam sposobem włoskim - człowiek uczy się całe życie.