Środowe spotkanie pod znakiem kota, robótek i książką do czytania.
"Bielszy odcień śmierci" Bernard Minier.
Dwadzieścia jeden godzin przyjemnego słuchania.
Zapierająca dech w piersiach atmosfera.
Wyjątkowa podróż w krainę najgłębiej skrywanych ludzkich lęków.
Grudzień 2008 roku, dolina w Pirenejach. Wczesnym rankiem pracownicy elektrowni wodnej znajdują na górnej stacji kolejki linowej okaleczone ciało konia.
Tego samego dnia młoda absolwentka psychologii obejmuje posadę w ściśle strzeżonym zakładzie psychiatrycznym dla przestępców, położonym w tej samej dolinie.
W ciągu kilku dni okolicą wstrząsają kolejne zbrodnie. Śledztwo prowadzi komendant Martin Servaz, czterdziestoletni policjant z Tuluzy.
Wkrótce się okaże, że bajkowe górskie miasteczko kryje mrożące w żyłach tajemnice.
Sweter spadł już z drutów, a włóczka na kolejną robótkę czeka.
Włóczką zaczął interesować się pan kot i leniwie wokół kroczył.
Jak wyciągnęłam do zdjęć skończony sweter to zaczął się na nim układać.
Chyba zaczął sprawdzać czy też wełniany.
Tak mu się spodobało, że wyszły zdjęcia kota ze swetrem.
No cóż.
Chyba trochę go widać?
Wszystkiego nie zasłonił.
Nawet nie chciało mu się ruszyć.
Tylko oczy otwierał ze zdziwienia.
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa od WAS pod ostatnim postem.
Pozdrawiam
Chętnie przeczytam książkę, bo wydaje się, że to moje klimaty. Sweterek o pięknej fakturze, więc nie dziwię się, że i kotu się podoba ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka interesująca, kotu się nie dziwię, że nie chciał się ruszac , ja dzisiaj mam tak samo a na sweterku cieplutko.
OdpowiedzUsuńO, psychiatryk i morderstwa to moje klimaty. :)
OdpowiedzUsuńSzarość zapowiada się pieknie, no ale przyznam, że kot skradł posta.
Tak to z tymi futrzakami jest.
śliczny kotek piękna włoczka
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się interesująco, a kotu wyjątkowo to "twarzy" w szarościach ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę dopisałam do listy.
OdpowiedzUsuńKot się pięknie komponuje na nowym swetrze.
Na książkę mnie namówiłaś :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co powstanie z nowych kłębuszków :)
A kot na swetrze wygląda rewelacyjnie :) Do twarzy mu :)
Dostojny kocur na swetrze jak na kocyku. U mnie to samo robi mój pies, szczególnie jak coś jest z wełny.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam-jest doskonała w swoim gatunku.
Oj te koty - zawsze kładą się tam, gdzie w danym momencie są najmniej potrzebne. I kot i sweter bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńTrochę widać. Przede wszystkim ciekawą strukturę.
OdpowiedzUsuń