Trzy dni temu wzięłam się do pracy za sweter dla córki. Której ciągłe pytania, kiedy weźmiesz się wreszcie za sweter dla mnie doprowadziły..... do rozpoczęcia pracy. Włóczka z odzysku ze swetra robionego na dużo większych drutach. Włóczka nie należy do tych szlachetnych wełen jest tam zaledwie 30 %, ale kolory córkę zachwyciły. Kolory w poprzednim swetrze układały się w szerokie pasy. W tej wersji układają się w cienkie pasy. Po zakończeniu korpusu paski znowu zrobią się szersze co może w całości wyglądać całkiem ciekawie. Najgorsze będą rękawy, trzeba będzie dopasować kolory w obydwu rękawach zwracając uwagę na kolor nitki na początku.
Sweter zaczęłam po raz pierwszy metodą "i cord", naoglądałam się filmików dostępnych w sieci. Nabiera się oczka bardzo wygodnie.
Ale w tej metodzie podoba mi się to, że mogę cały czas kontrolować wielkość dekoltu, a potem tylko podzielić oczka na przód, tył i rękawy.
Zdjęcia nie są najlepszej jakości. Jak teraz szybko robi się ciemno.
Ale córka była ciekawa jak prace postępują i zrobiła kilka fotek.
Następnym razem może już nie na wieszaku.
Pozdrawiam
Nie mogę już doczekać się końca:) I-cord , jak już się go opanuje, co okazuje się wcale nie trudne, zostaje z nami do końca i awansuje do miana ulubionej metady rozpoczynania/zakańczania robótki:) Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńKoniec się zbliża. niedługo zabiorę się za rękawy. Zastanawiam się jak je zrobić żeby kolory układały się poprawnie.
UsuńPodoba mi się ten i-cordowy początek :). I ciekawe kolory sweterka!
OdpowiedzUsuń